Na dworze "wymarła wieś" szaro, buro i nawet liść się nie ruszy na wietrze.
Brzydko.
Mam nadzieję, że u nas nie dowali śniegu, bo już mi kwiaty powschodziły i nie chciałabym, żeby się zmarnowały :(
Jutro może uda się do koni jeszcze raz podjechać. Zamiast niedzieli, bo trochę nie wypada dzień przed operacją.
Teściowa w sobotę przyjeżdża i wątpię, by puściła mnie samą do stajni.
Zobaczymy.
Trixi prawie sprzedana.