przełęcz beskidzka.

' - Wiesz co jest najstraszniejsze, córeczko?
  - Co?
  - Kiedy mając dwadzieścia lat jesteś tak strasznie zakochana, ale boisz się zrobić pierwszy krok i czekasz aż On go zrobi. Ale się nie doczekasz. Po dwudziestu latach spotykacie się i okazuje się, że On był w Tobie szaleńczo zakochany, ale bał się odrzucenia. Córeczko, nigdy nie bój się zrobić pierwszego kroku.. '

Więc tak - wróciłam. Było lepiej niż myślałam. Tyle nowych ludzi, nowych znjomości.. Lecz i tak kilka spraw nie dało za wygraną i nie pozwoliło o sobie zapomnieć. Wręcz przeciwnie - były w mojej głowie na każdym kroku i nie opuszczały moich myśli. Mam mało czasu na załatwienie najważniejsze srawy w moim życiu.. Ale mam też nadzieję, że uda mi się to załatwić i wreszcie będę czerpać z tego szczęście.. Tak. Wiem. Zaniedbałam niektórych przyjaciół. I wiem, że za to należy mi się opieprz. Ale obiecuję im, że wynagrodze to jak tylko będę mogła najlepiej <3. 20 lipca Madera. a dzisiaj biegamy.

hmm. nie wiem co mi się dzieję, ale ostatnio piszę dość długie notki. jak nigdy.

nie boję się, że pewnego dnia powiesz mi 'kocham cię'.

boję się, że to może być kłamstwo.

[ ta szydercza pustka. brak jakichkolwiek koncepcji na najbliższe sekundy. na jutro. na resztę życia. ]