jak zawsze z uśmiechem na twarzy
czy jestem zbyt porywczą osobą? czy zbyt często podejmuję decyzje pochopnie, mimo codziennej kamiennej, wypranej z emocji twarzy? czy może jednak to świadczy o tym, że potrafię zagrać? czy nie dzięki temu odnoszę ciągłe małe zwycięstwa?
ale przychodzi taki dzień, w którym uświadamiasz sobie, że masz praktycznie wszystko, ale możesz mieć jeszcze więcej i stawiasz wszystko na jedną kartę. zagrywasz va banque, bo jesteś pewien wygranej, ponieważ wszystko na to wskazuje, że to Ty dzisiaj będziesz pić szampana. wykładasz na stół to co masz w rękach z uśmiechem championa przylepionym do twarzy (bo wierzyć i sprawić, żeby inni wierzyli w Twoją wygraną jest połową sukcesu). i... w jednym momencie tracisz większość tego, co osiągnąłeś, przez co reszta, która Ci pozostała nagle traci wartość.
dlaczego? bo okazujesz się jedynym dobrym graczem w zespole.
https://www.youtube.com/watch?v=cFP04p1-tRg
And I'm buried in the silence
My eyes are closed
Inni zdjęcia: Thursday quenKapcie pamietnikpotworaModlitwa jozefwielkiDaisy tezawszezle:) dorcia2700... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24