AAAAAAAAAA.. Jaka ja stara, o mój bogu hio, hio kurwa. Normalnie napierdolilam się jak dzika świnia. Dopiero co wstałam z dywanu, na kórym przed chwilą tarzałam się w własnym kale i żygach. KŁI, KŁI, KŁI, CHRUM! :DD Parodon... Może wyjasnie, bo pewnie pańswo nie wiedzą cóż to za okazja, ze tak celebruje, a no od dziś oficjalnie jestem hot 18-nastką, DAJE ZA DARMO! (Daje za darmo, to nie od dziś.)
Serio:
Jeszcze do niedawna myślałam, że wszystko co najlepsze w moim życiu już się skończyło (Tak wiem, to przykre, szczególnie w tak młodym wieku. Nie zrozumiecie.. Co tam ja mogłam przeżyć, co nie!?) , a wyidealizowane wizje mojej przyszłości są nie osiągalne. Tak naprawde to chyba nigdy nie wierzyłam, że mogę im sprostać. Nie sądziłam bym mogła choc w najmniejszym stopniu spełnic swoje plany i cele. Niby szłam w kierunku swoich marzeń, ale tak jakoś bez wiary, z głową w piasku. Z drugiej strony podsumowywałam się tak, jak bym była jedna noga w grobie. Zamiast próbom sporzytkowania czasu teraźniejszego w jak najlepszy sposób, oddwałam się krojeniu przeszłości na male kawałeczki i oglądaniem ich z kazdej strony. Nie umiałam odnaleść siebie w teraźniejszości i zająć się swoim obecnym życiem. Ciagle we łbie mi było to co:" przed i za", przez co ciągle traciłam czas. Nie chce się caly czas oglądać za siebie! Nie chce żyć ciągłym palnowaniem i stawianiem haczyków przy punkcikach w swojej glupiej główce! Nie o to chodzi! Nie mowa tu o życiu bez żadnych planow lecz ślepym wypełnianiu ich bez dawania sobie szansy na zrobienie czegoś "ponadprogramowego" lub też próbach zapomnienia tego co działo się w moim życiu, a niekoncentrowaniu się ciągle na tym co dziś zrobilabym inaczej i pluciu sobie w brodę.
Teraz czuje, że te najlepsze chwile jeszcze są przede mną.
Żadnej chandy kurwa mać! :D
NIE ROZPISUJEMY SIĘ, NIE ROZPISUJEMY! :)
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika tadayoshi.