DZIEŃ DOBRYYYYY! (Tak, wiem która godzina.)
A więc tak.. Przez ostatnie dni wakacji byłam bardziej aktywna niż przez prawie całe dwa miesiące. Było się i w Olecku i w Warszawie, ogólnie fajnie, fajnie. Główny powód wyjazdu do Olecka : ślub w pakiecie z weselem. Dotychczas nie miałam okazji poznać mojej rodziny z tych stron. Powiem, ze jestem bardzo, ale to bardzo pozytywnie zaskoczona. Co najlepsze nie tylko ja wpierdzielałam same winogorona i banany na weselu, zawsze na plus. Było naprawdę śmiesznie i to bez pomocy alkoholu (nie tyczy się każdego). Znalazł się pan, który oczywiście przesadził z piciem i ćwiczył breakdanca obok stołu, ale pomińmy to.
Jakoś tak wyszło, że znalazłam się w Warszawie, a tam to już trochę inna bajka...
Oj działo się. W skrócie świetnie spożytkowany czas. Na pewno będę mile wspominac ten wyjazd.
Się trochę porbiło. Mały bajzel na bani lekko mówiac. Nie wiem co myśleć. Nie wiem jak traktować, jak to sobie tłumaczyć. Czuje się trochę zakłopotana. Nie spodziewałam się takiego obrotu wydarzeń, troche feralnego jak dla mnie. Ja to zawsze się w coś wpierze, nie ma co. Pod tym względem jestem zdolna jak mało kto. Szlak, z jednej strony to dobrze, że już jutro rozpoczęcie roku szkolnego, bo i może zajme się czymś pożyteczniejszym niż myśleniem o głupotach, cokolwiek ma to znaczyć. Ja wiem, że za niedługo zmienie pewnie zdanie i nie będzie mi się chciało ruszać dupska do szkoły.
Nie wiem, nie wiem, nie wiem.
Numerowanie zdjęć jest w moim wypadku bezsensu. Moja galeria co jakiś czas szczpuleje i numercaja zdjeć jest mi zbędna. Jako, że miewam różne kaprysy (Ha! Mam wymówkę. Jestem kobietą. Zawsze mogę na coś zgonić.) i czasami usuwam zdjęcia. Krótko "mówiąc" nie będę marnować na to czasu.
A gdyby tak wyjebać telfon za okno, hmm?
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika tadayoshi.