A miało być refleksyjnie.
Znalazłam w sobie wrażliwość, taka na otaczający mnie świat, chyba zawsze chciałam ją w sobie zdusic, tak byłoby łatwiej, ale nie da rady łatwo żyć.
Popadam ze skrajności w skrajność.
W samotności szukam drogi w szaleństwie alkoholowo-narkotycznym, za dużo i za często z różnym skutkiem.
W związku bywam nadopiekuńcza, potrafiłabym zagłaskać.
Czuję, że potrzeba mi kogoś kto z cierpliwością w oczach pomógłby mi szukac złotego środa.
czas mijaa ja zaczynam dojrzewać emocjonalnie.
Chciałabym czasami tak bardzo żeby ktoś samym swoim istnieniem zmienił mój świat, wywrócił życie do góry nogami.