Moze i nie smutno, ale depresja bardzo <3
Choc moze pierw troche o rysunku:
6 dni robiony, bo praca, bo to sie nie chcialo, bo to sie dodalo cos ( poczatkowo byla tylko jedna/najmniejsza marionetka).
Koncowy efekt chyba wyszedl fajniejszy :)
Ogolnie to kazdy jest taka marionetką ,tylko teraz pytanie kto pociaga za sznurki...
Jesli kazdy za siebie, to czy pociaga nimi w dobra strone, a nawet jesli zdaje Ci sie ze jest to dobra, czy druga nie mogła byc lepsza?
Za duzo wolnej woli ma czlowiek; za duzo sie mysli, a za malo czuje.
Co w moim wypadku jest w ogóle masakryczne, bo mysle za duzo o tych "sznurkach" co by było gdybym pociagnal ten drugi.. Co by było gdybym nie był tym powaznym kowalskim, a był poprostu normalniejszy...