" Radzę sobię świetnie, przecież wiesz... "
Chyba za czymś tęsknie. A więc.. może nie spaliłam się jeszcze doszczętnie?
Chyba brakuje mi tych nocy, kiedy nie mogłam zasnąć, martwiąc się o czyjś spokojny sen. Dziś kontynuuję mój seans bezsennych nocy, ale tej nocy nie śpię, nie mając nad kim czuwać.
Chyba brakuje mi tych czułych dłoni na moim policzku, które głaskały mnie delikatnie, gdy mając powód do zmartwień moją twarz zalewał czerwony jak wino rumieniec. Dziś odruchowo łasze się do własnych ramion, próbując zastąpić czymś, w jakiś sposób ten dotyk który mnie uspokajał.
Chyba brakuje mi tych pocałunków, które przepełniały mnie w całości ciepłem, gdy moje serce zamarzało. Dziś siedzę opatulona w puszysty kocyk, z kubkiem gorącej herbaty i z każdą sekundą uświadamiam sobie coraz bardziej, że TO nigdy nie da mi takiego ciepła jakiego potrzebuję.
Chyba brakuje mi tego kogoś, w kogo wlepiałam swoje zmęczone życiem i odwiecznym płaczem oczka i myślałam, że jeszcze mogę być szczęśliwa. Dziś wlepiam nieobecny wzrok w cztery puste ściany i myślę, że jednak nie zasłużyłam na żadne z tych miłych wspomnień. Dziś myślę, że te wspomnienia są złe. Uświadamiają mi, że wszystko co mogę mieć to chwila. Chwila która minie zanim zdążę się nią nacieszyć.
Chyba brakuje mi tego schronienia, które kiedyś miałam, gdy spod moich powiek wyciekały słone łzy. Chyba brakuje mi tych ust, które całowały delikatnie moje skronie, brakuje mi tego spojrzenia, które osuszało moje łzy. Dziś czuję jedynie tnące pocałunki srebrnej przyjaciółki. Dziś jedynie demony spoglądają na mnie zza ścian, napawając mnie strachem.
Chyba brakuje mi tych godzin przesiedzianych w milczeniu, kiedy to ta cisza pokazywała mi, że słowa to tylko słowa i że są one dość często zbędne. Dziś cisza dzwoni mi w uszach, a ja pragnę krzyczeć niemym szeptem.
Chyba brakuje mi tego cudownego, słodkiego zapachu, który pobudzał moją wyobraźnię. Dziś czuję jedynie smród spalanych resztek człowieczeństwa. I czuję się tak beznadziejnie, tak żałośnie.
Dlaczego wciąż tęsknie za czymś czego nigdy nie miałam? Czemu wciąż rozpaczam nad tym, że to wszystko jest takie trudne? Że to wszystko nie ma żadnego sensu? Przecież... Tak już jest. Widocznie, tak miało być.
Widocznie... Nie zasługuję na nic więcej. Na nic lepszego.
Nieistotne.
3.27 - właśnie powinno stać się coś złego.
Właśnie coś takiego się stało. Coś we mnie pękło, do reszty...
Spróbuję zasnąć. Wtulając się do srebrnych ostrzy.
Przytulcie mnie dziś mocno, bardzo mocno. Przytulcie.
ASK.FM
I chcę jedynie, by ktoś mnie kochał.
Pokazując mi, że ja też mogę kochać.