Cześć!

To mój pierwszy wpis. Ogólnie nie wiem dlaczego założyłam photobloga. Zawsze byłam przeciwna takim rzeczom. To tak jakbym oddawała część siebie, ale to nic. Chyba zostanę przy swoim jeśli zachowam anonimowość bynajmniej w danych. Duszę pozostawiam otwartą. Nie wiem czy kiedykolwiek wstawię tu zdjęcie, na którym jestem. Nie to miałam na celu. W sumie chcę tylko gdzieś przelać swoje myśli. Owszem mogłabym je przelać na papier, ale wydaję mi się, że tutaj będę miała większą motywację. A dzisiejsze umieszczone przeze mnie zdjęcie jest z koncertu. Jedynego takiego prawdziwego w moim życiu. Chciałabym to powtórzyć. Mam nadzieję, że wrócą jeszcze do Polski (tylko teraz mogłabym siedzieć nieco niżej). Oprócz tego cały dzień spędziłam w domowym zaciszu. Zdrowie szwankuje, ale to tylko chwilowy odpoczynek. Wiadomo jak człowiek siedzi w domu to i dużo rozmyśla. Ja zwłaszcza lubię dużo myśleć nad różnymi rzeczami. Jedyne co mnie boli to to, że moje życie wymyka mi się spod kontroli. Pewnie większość czytając ten wpis pomyśli sobie, że jestem cholerną pesymistką. Cóż może tak właśnie jest, ale czy nie życie mnie tego nauczyło?  :)