Witam!
W roku 2016, w Nierodzimiu po raz czwarty, dano mi okazję zamieszkać z tymi o to gentelmenami.
https://www.youtube.com/watch?v=5BSY_bsfIvk - oficjalny hymn kolonii, bo każdy ma taką swoją moc...
Znów trochu mnie tu nie było. Oj, trochę długo. Brakłoby mi czasu, gdyby opisywać wszystko to, co wydarzyło się w ciągu ubiegłych miesięcy, ale to mało istotne. Bardziej istotne jest, co te miesiące nauczyły, a nauczyły bardzo dużo. Był to czas walki ze samym sobą przede wszystkim. Upadłem więcej razy niż przez całe życie, ale i podniosłem się o wiele więcej razy i myślę, że idę w 100% silniejszy niż przedtem, nie widzę żadnej złej strony przeszłości, wyciągam wnioski i pchniemy do przodu. Doładowałem się w Nierodzimiu znów na cały rok, zwłaszcza gdy ktoś, kto w ogóle nie mówi, całe życie jest więźniem wózka, bez opieki sobie naprawdę nie radzi - na koniec patrzy Ci w oczy podczas kładzenia go na łóżko i z całą swoją energią przytula Cię. Tutaj nie trzeba słów, tego nie da się opowiedzieć, jest w tym jakaś moc, Boży pierwiastek, którego nie da się wyjaśnić, ale zachęcam, aby każdy takie coś poznał i przeżył. Jestem wdzięczny za każdą daną chwilę, a przez to myślę, że i szczęśliwy. Dobra, to tyle egoizmów z mojej strony, dzięki również za pamięć :)
https://www.youtube.com/watch?v=h9cJuCIWxos
Oglądałem niedawno filmik motywacyjny xTED, gdzie gość, niezbyt motywującym głosem mówił o wdzięczności. Stwierdził, że bez wdzięczności nie można być szczęśliwym.
Ludzie wydają się na ulicy być szczęśliwi, dostają nowe auto, telefon, komputer, laptop, ale co z tego skoro czasem nie jesteśmy za to wszystko wdzięczni, pochłaniamy to jako nowy nabytek i... i tyle.
Poznając ludzi, którzy mają o wiele mniej od nas, a mimo to wydają się być o wiele szczęśliwsi, ktoś może się zastanawiać o co chodzi? Chodzi o wdzięczność. Każda nowa rzecz dla człowieka mającego na codzień "mało" to dar, szczęście, które zostaje mu dane i powoduje radość serca. Jeżeli ktoś ma Porsche 8 lat, to już do niego przywykł - nie cieszy go już tak bardzo jak z początku. Człowiek, który uległ wypadkowi i nigdy nie siądzie za kierownicą marzy choćby o starej Skodzie. Różnica wdzięczności jest kolosalna. Zachęcam aby być wdzięcznym za najmniejsze dobro i dobra, które się otrzymuje, a w nagrodę przyjdzie poczucie szczęścia i docenienia.
Jak na razie największym szczęściem w oczach człowieka jakie widziałem, to widok kosiarki i możliwość koszenia trawy, wtedy mnie to fest dziwiło, ale teraz wspominam to z uśmiechem na twarzy. Wdzięczność za możliwość przeżycia tego pierwszy raz jest prawdziwa oraz szczęście udzielane przy tym na twarzy człowieka - bezcenne. Biorąc kosiarkę do rąk, nie odczuwam z tego frajdy, bo robię to może kilkasetny raz, ale wspominam sobie mojego dobrego znajomego wymienionego wyżej i wdzięczność sama się pojawia natychmiast. Abstrachując, nawet jest papier toaletowy "Radość"... coś w tym musi być!
WDZIĘCZNOŚĆ za wszystko. Za buty, za filiżankę kawy, za rozmowę z kolegą, koleżanką, za dobrą kolację. To wszystko jest szczęście. Wszystko kiedyś może się zakończyć niespodziewanie, dlatego czas by się cieszyć jest teraz! To co nadejdzie, samo przyniesie ze sobą smutki, ale to będzie później, nie teraz. Przyszłość jest dalej. Teraz jest teraz.
Od jakiegoś czasu, nie da się nie zauważyć, że ludzie, zwłaszcza w wieku podobnym do mojego czują brak radości z życia. I na przestrzeni czasu, powody niezadowolenia da się dostrzec dosyć wyraźnie m.in. chodzenie do pracy, która w ogóle nie idzie w parze z zainteresowaniami, a przez to brak czasu i brak siły na hobby.
Zbyt wyolbrzymione i nieświadome zamartwianie się przyszłością, która dopiero NADEJDZIE, a którą można zacząć kreować właśnie TERAZ.
Brak dziewczyny, chłopaka, co wcale nie jest powodem do smutku, jest tylko nadzieją, oczekiwaniem na własną kolej.. w 100% będzie okazja pokazania, jak wspaniałym człowiekiem jesteś i ta jedna osoba na pewno to dostrzeże, prędzej lub później, ale stanie się to. Pesymizmem lepiej nie zarażać, albo zrażać.
Trzeba sobie uświadomić, że aby osiągnąć cel, trzeba zrobić krok bez nikogo, samemu, trzeba rozpocząć drogę, której końca nie widać, ale za to idzie się po ścieżce, która prowadzi coraz to dalej. Upadniesz. Nikt nie poda Ci ręki. Nie ma co się zrażać. Wstaniesz sam/a dzięki sile i pragnieniu bycia kimś. Wstaniesz dzięki pragnieniu budzenia się kiedyś rano z uśmiechem na twarzy. Wstaniesz z uśmiechem, bo wiesz, że pójdziesz do pracy, która Cię zadowoli, wstaniesz z uśmiechem, bo nie musisz się zmuszać, tylko robić dobrowolnie swoje zamysły, z ludźmi, którzy przebędą podobną drogę.
Zanim jednak to nastąpi trzeba być przygotowanym na litry łez, nie tylko tych płynących po policzkach, ale także tych wewnątrz nas, w sercu. Trzeba być przygotowanym na upadki, po których całe nasze ciało powie: nie wracajmy już tam! Nie damy rady! Wtedy właśnie powstają mistrzowie i zwycięzcy, ponieważ nie słuchają swojego ciała, lecz ducha. Duch przewyższa ciało. Pragnienie ducha nie idzie w parze z pragnieniem ciała, ciało jest omylne i złudne, daje chwilowe poczucie przyjemności i szczęścia - niestety to tylko chwilowa zjawa. Każdy chce być na szczycie, ale nie każdy chce się wspinać.
Być może w tym, lub w przyszłym tygodniu pojawi się coś jeszcze, będę chciał wspomnieć o ŚDM jak i o pobycie w Szwajcarii.
Ty potrafisz ładnie rysować, ty masz talent do przedmiotów ścisłych, ty do humanistycznych, a ty do muzyki, a ty do projektowania! I każdy z nas ma talent do czegoś innego, coś co nas ciągle ciągnie by za tym iść. Usilnie nas woła duch, ale ciało jest wygodne i odmawia. Wybór leży w naszych rękach i nogach i głowie. Aby został jakiś nasz pierwiastek tutaj na Ziemi, trzeba mocno pracować w tematach, w których jesteśmy nieźli. Sam talent nie wystarczy, talent to tylko 10%. Pot i ciężka praca dają efety, połączone z Twoim talentem = taka mieszanka nie może dać efektu.
Jesteś przede wszystkim człowiekiem i jesteś słaby jak ja, jak on, jak ona, jak tamten. Ale tą słabość trzeba wyrzucać nie raz codziennie po kilka razy, ona ciągle wraca. Jesteś przede wszystkim człowiekiem i masz prawo czuć słabość i lęk. Ale nie zapominaj, że jesteś także wspaniałym człowiekiem, stworzonym na obraz Boży, stworzony do robienia rzeczy cudnych i wspaniałych. Nikt nie rodzi się po to by leżeć na kanapie i ładnie pachnieć, pamięć o ludziach wtedy szybko można zaniknąć.
Możesz wszystko.
__________________________________________________________________________
Wspaniałość przyciąga wspaniałość.