Jutro impreza na końcu świata, bliżej już tylko do wiatraka,
Rok 2010. Oficjalne podsumowanie.
Najgorszy rok w życiu ever. Nie potrafię przypomnieć sobie ani jednej z dobrych chwil tego roku, pamietam tylko wszystko co złe.
rozstania, rozwody, pogrzeby, kłótnie, wypominania.
Wszystko to, choć siedzi gdzieś we mnie, to nastał czas pożegnania z tym wszystkim.
Czuje, bardo mocno, że w przyszłym roku nie stanie się nic tak okropnego, wszystko wywroci się do góry nogami, będzie inaczej, ale nie gorzej. Z takim nastawieniem wyczekuje jutrzejszego dnia godziny 00:00.
życze wam wszystkim, zeby przyszły rok przyniósł jak najwięcej uśmiechu
Rok sprzyjającym zmianom ;) Powodzenia ! ;)
edit.
Zapomniałabym ;<<
Wszystkiego najlepszego Pejotku ! :**<Twoje ostatnie naście ;p>