Koncertowe :)
Ogólnie co do tego koncertu, to zdziwiło mnie słabe zaangażowanie ludzi w występ Keep Rockin ;/ Muzyka na prawdę mi się podobała, lecz co, ja z Natalką nie zdziałamy wiele, nikt pogo nie chciał robić i niestety zapewne chłopaki z zespołu musieli przeżyć rozczarowanie wielkie ;/
Ludzie zaczęli sie bawić dopiero, jak na scenie pojawił się Ploretaryat. Zaczęły nie w końcu nasze pogowania, darcia, machania łbem i jak to zazwyczaj jest. Koncert oceniam na dobry, choć bywały lepsze. W gronie koncertowym brakowało mi wiele osób ale no cóż, nic na to nie poradzę.
Ostatnio mam kiepski humor dość i chodzę dość napięty... Może przez fakt, że co chwilę są jakieś kłutnie. Jeśli są kłutnie to zapewne coś ze mną jest nie tak, w końcu od tak sobie się nie wzięły. Też przed koncertem zaistniała dla mnie dość przygnębiająca sytuacja... Jechał samochodem mój tata i gdy mu pomachałem 0 reakcji... Może nie zauważył? A może nie chciał zauważyć? Kto wie...
Przepraszam Natalko za wszystkie ostatnie kłutnie... Widocznie coś muszę w sobie zmienić, obydwoje pragniemy swojego szczęścia, lecz gdy się kłucimy, to całe szczęście zanika.
Pozytywnym bardzo aspektem zeszłego tygodnia jest to, że zacząłem poznawać Karolinę :)