wiem ze gucio widac i ze moglabym dac swoj slitasny ryjek albo cos tyle ze to z tą osoba ze zdj spedzilam te cudowne 17h -i tak nalezy zapamietac Sylwester 2011/2012 :-*
podsumowujac ten rok to powiem ze mimo wszystkiego zlego co sie wydarzylo ,mimo tego ze pewnej osobie szpital nie pomogl ,ze druga osoba dalej robi co robi,ze w szkole jest jak jest-
to dzieki tej jednej osobie ktora pojawila sie w moim zyciu 14 Stycznia 2011 roku moge ten rok zaliczyc do jak na razie najlepszego w moim zyciu. Za kazdego buziaka,za kazde przytulenie,za kazde dobre slowo,za kazde przyjscie i spotkanie,za kazda chwile spedzona razem,za setki jak nie tysiace przepisanych godzin,za troske,za zaangazowanie,cierpliwosc,wytrwalosc,za dazenie do tego zeby bylo jeszcze lepiej (chociaz nie wiem czy tak sie da),za te wszystkie wspomnienia ktore uczynily rok 2011 bardzo udanym,Za to co jest od konca wakacji i za to co bedzie dalej,bo nie przewiduje zadnego the end'u,a osobiscie chcialabym,zeby trwalo to cala wiecznosc,bo majac Ciebie = mam wszystko . Kocham Cię.
dziekuje rowniez Komarkowi-za co? za wszystko. Za te glupawki,za wsparcie ,za wspolne wypady,za nocki,za to,ze zabiega o nasz kontakt,ze jest tak cholernie szczera w tym co mowi i robi,ze zawsze ma dla mnie czas,za to ze jak trzeba to mnie opierdzieli i przywroci do porzadku,ze akceptuje mnie taka jaka jestem ,ze przy niej jestem moge byc soba,ze nie zawiodla mnie nigdy i ze mimo iz teraz formalnie juz Nas niewiele a moze nawet nic nie laczy to to co stworzylysmy przez te parenascie lat,ta silna wiez-to bedzie trwac wiecznie.
G R Z E S I E K < 3