Miło tak pójść na wykład pod koniec semestru - ten urok nowości ;) [nie, tato, nie, mamo, to nie tak, że nie byłam wcześniej na żadnym, tylko mi się dopiero teraz zaczęły nowe, no]
Nie mogę się doczekać, aż ruszę poślady i wrócę do formy. No...do tej drugiej formy, nie tej dużo jedzącej i śpiącej całe dnie.
Ale dzisiaj taka piękna zima, taka śliczna, klimatyczna, śnieg taki sypki i biały, niebo takie jasne wieczorem, ciepło tak, że bez rękawiczek przez telefon można porozmawiać, no tylko na spacer iść! Po prostu w najcięższym szoku jestem, że w styczniu taka ładna zima.
Albo naprawdę się starzeję, tak samo jak z tym jedzeniem wszystkiego na święta. Wciąż nie mogę uwierzyć, że mi każda potrawa smakowała, no po prostu zmarszczki na języku ze starości. I rozstępy na brzuchu z przejedzenia. As always.
...
Za wysokie progi