Te dusze przodków, bogowie obżarstwa...co ja mam z nimi...
Zapominalskość coś ostatnio za bardzo utrudnia mi życie. Chyba pora na karteczki na monitorze, czole, lustrze, rękach...
Za to duma mnie tak rozpiera, że pęknę tak, jak jeszcze nigdy nie pękałam, nawet po świętach. No po prostu najdumniejsza jestem, o! I to ja, ja tak mam, żadna inna, ani Eva Mendes, ani żadna senna blondynka, ani nikt inny, ja tylko ^^ I tak mnie ta duma rozpęczniła, że musiałam zajeść pleśniorem i dżemorem, bo tak, bo schudłam, to nie może być za dobrze.
Tak sobie patrzę w przód i się nie mogę doczekać. Już chciałam dotknąć...wziąć w dłonie...zbliżyć twarz...ale nie, bo w złe miejsce trafiłam, no cóż. Ale...
...
Empiryzm