słucham sobie psychocukra.
mam 2 dziury w mózgu.
wylatują mi uczucia, a wlatują sterty bluzgów.
leje ze mnie się codzienność,
szarość i powiew żenady.
aby dotrwać do piątku,
aby zdać z głupiej matmy.
życiowo
freestylowo,
określam się całodobowo
w czeluściach nudy zasypany
internetem i książkami.
nanoc.
Alicjo! gdzie jesteś?!
pozdrawiam wszystkich pielgrzymów z twojej starej.