jesiennozimowe porządki kończą
się zawsze tak samo
znalezieniem sombrero oraz poncza
i wplataniem pojedynczych
hiszpańskich słówek
takich jak gracias i burrito
poza tym że podłoga nadal jest nieumyta
śnią mi się żółwiki bez skorupek (!)
a w lodówce nie ma żadnych smacznych tapas
to wszystko jest deliciosamente