Teraz czas na Coco!
Aktualnie jestem przeszczęśliwa, bo jak widzicie przychodzi do mnie i kładzie się na nogach, co można podciągnąć pod cud, ponieważ oba są bardzo przestraszone i póki co nie zaznały jeszcze dotyku człowieka. Dlatego, jestem ogromnie wzruszona tym jaki postęp robi Coco, ale też i Dottie, bo ona często śpię przy mnie na kanapie. Najważniejsze jest to, że są bezpiecznie i kocham je bezgranicznie.