To był cholernie dziwny czwartek i piątek.
Najpierw w szkole(w czwartek) na pierwszych zajęciach cholerny luz, potem "okienko" było i pojechaliśmy na Błonia. Siakiś tam sprawdzian z psychologii, nie było źle, wyników jeszcze nie znam, ale to co napisałem oceniam max na 3, potem sprawdzian ze Zdrowia publicznego, był łatwy moim zdaniem, napisałem co wiedziałem, ale bez przesady, żebym za to 6 dostał ? masakra takiego czegoś nie było chyba nigdy w moim wykonaniu. W czwartek jak wróciłem do domu dowiedziałem się zaraz, że jest okazja kupić stół przenośny do masażu za TYLKO dwie stówy, ekstra sprawa. W piątek zajęcia odwołane, z rana też dowiaduje się o tej ocenie ze zdrowia, potem szybko jadę kupić ten stół, pani babcia, była masażystka okazała się cholernie sympatyczna i do stołu dorzuciła mi jeszcze pokrowiec gratis(pokrowce też są drogie jakby nie patrzeć), gdy wracałem taksą, okazało się, że rachunek jest o wiele niższy niż się spodziewałem. Gdy wróciłem do domu nic szczególnego się nie działo, no oprócz tego, że jak się okazało Kosti(dzięki stary)polecił mnie w jakiejś firmie i zadzwonili DO MNIE i zaproponowali mi pracę, jestem na jutro umówiony do kawiarni na rozmowę z przedstawicielem firmy, szczerze mówiąc średnio mi się to widzi i pewnie odmówię, ale zobaczymy co gość będzie miał mi do przedstawienia, tak wiem powinienem dostać opierdol za taką postawę, ale po prostu nie chce mi się pakowac w robotę w jakiejś firmie zajmującej się finansami, nie nadaję się do takich rzeczy xP do tej pory jeszcze było parę tam rzeczy, zobaczymy co jeszcze mi piątek i dzień jutrzejszy przyniesie.
Tak czwartek i piątek były dla mnie bardzo specyficznie dziwne, środa i wtorek w sumie też.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24