Plecy

Wierszyk dziś napisałem i kawałeczek książki. Zdjęcie już nieco czasu ma, wiem, mam ładne plecy, ale co się działo już nie pamiętam. Po majówce niestety kiepsko, bo było tak wspaniale, że powrót do szarej rzeczywistości jest zdeczko bolesny i smętny. I do tego słabo się czuję. Muszę przestać pożywiać się fajkami.

Tak sobie myślę, że warto jest mieć wspaniałe osoby przy sobie. Przeszło mi ostatnio przez myśl, żeby na jakiś czas odsunąć się od ludzi, zabarykadować gdzieś daleko i zniknąć kompletnie. Ale bez tych stworów mnie nie ma i nie zamierzam się pozbywać ich towarzystwa ;)

Jest ktoś chętny, żeby nagrać krótkometrażowy filmik z jakimś ciekawym morałem? Taki powolny plan rysuje mi się w głowie od jakiegoś czasu. Ale nie kolejna komedia tylko coś poruszającego niczym koparka ziemię.

Napiję się zaraz Coli ze szklanki Balantyny i dalej będę kombinował. Już prawie całych Chłopaków z Baraków obejrzałem. Ostatni sezon się kończy.

____________

"Widzę Cię - i żyć się odechciewa
Czy to gniew i zazdrość
Czy w miłości pełnia cierpienia?
Czemu nadal ciśnienie wariuje
Gdy widzę, gdy słyszę, gdy wspominam
Gdy czuję?
Czemu serce boli, czemu radość odbiera
Sam fakt Twego życia
Sam fakt istnienia?
Odległym się nie stanie - dlaczego?
Czy to sen uwolnionego
Czy koszmar niespełnionego?"

MB