Czasami masz ochotę uciec. Dokąd? Jak najdalej. Przynajmniej na moment, aby poczuć swobodę i niczym się nie przejmować, by zapomnieć o wszelkich strapieniach. Zniknąć. Odpocząć. Ponownie wrócić. Z nową siłą. Z szaloną dawką energii do pokonywania kolejnych schodów na życiowej ścieżce.
Ogarnęła mnie przenikliwa nostalgia. Targają mną silne emocje, nad którymi chwilami nie potrafię zapanować. Znów wiruję na wietrze, bowiem życie szykuje nowe próby i wyzwania. Czy dam radę? Czy przetrwam wszystko z podniesioną głową? Bardzo bym chciała, ale czasami człowiek jest zbyt słaby, aby zawsze wychodzić ze wszystkiego z uśmiechem. Niekiedy potrzeba czasu do namysłu, zebrania poplątanych odczuć, usystematyzowania tejże wiedzy. Pamięć jest zawodna, choć jej długotrwały aspekt jest pożądany i dąży się do tego, abyśmy jak najwięcej kodowali w umyśle na stałe. Ja pewne klatki z mojego filmu chciałabym zwyczajnie wyciąć. Bez wahania porwać kartki tego scenariusza i rozpocząć na nowo, tabula rasa, bez uprzedzeń. Szkoda, iż nie można tak łatwo zapomnieć. (...)
Urywam myśl. Nie chcę o wszystkim tutaj pisać. Potrzebny jest fragment anonimowości. Niektóre sprawy musimy trzymać tylko dla siebie, ponieważ nawet te najbliższe osoby nie są w stanie wszystkiego pojąć.. nie są przecież nami, nie potrafią odczuć tego samego co my w danej chwili..