Zastanawiałem się ostatnio nad jedną kwestią. Czy tak na prawdę mało znaczę dla innych ? Czy poprzez to jaki jestem można mną poniewierać ?
Starałem się jakiś czas temu zorgnizować wyjazd. Cóż, rozumiem że max 2-3 osoby mogą odmówić, ale żeby wszyscy ? Na dodatek trzeba takiego kogoś dłuuuuugo prosić żeby przynajmniej łaskawie dał znać jakie ma zdanie na ten temat. Najabardziej się zawiodłem na P... heh może bez imion. Ale nauczyłem się jednego. Więcej nie będę nic organizował skoro nie ma chętnych.
Po drugie... W życiu nie spodziewałem się, że zaproszenie partnerki na wesele jest aż tak trudne. I znów jedna i ta sama osoba po mimo prośby spotkania się odmówiła mi, a nawet mogę użyć stwierdzenia, że zostałem wystawiony. Proponowałem też to innej znajomej ale jak się nagle okzało nie jestem godny jej zaufania po mimo tego, że znamy się przeszło 6 lat, a na dodatek wydała mi się zbyt pewna siebie gdy złożyłem jej tą propozycje. A na koniec pozostawiła mi najlepsze ustalając własne zasady na których może ze mną pojechać... Nie no wybaczcie ale to jest już lekkie przegięcie...
Trzecią nie miłą sytuację miałem wczoraj... Oczywistym faktem jest to, że gdy gra się w drużynie powinno się wspomagać nawzajem a nie na siebie gadać zza linii boiska. Drużyna jest tak silna jak atmosfera panująca poza grą. Kto wie czy nie ważniejsza. A u nas nagle się zrobił kocioł... Nie ma zgody to i nie ma drużyny. A jak ktoś chce załagodzić sytuację między jednym a drugim to słyszy w odpowiedzi "mam to w dupie...". To też nie motywuje, żeby to trzymać w jedności...
I czemu ja się tak tym przejmuję ? Przecież też powinienem mieć jak to ostatnio często słyszę od innych "wyjebane" ? Czemu nie mogę po prostu o tym nie myśleć ? Coraz mniej ludzi liczy się z tym co powiem a ja już przestaję mieć siłę żeby to wszystko sam ogarnąć...
Inni zdjęcia: TULIPANY ... part 5 xavekittyx:) dorcia2700... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24