Kto by pomysłał, że po prawie roku nieobecności znów tutaj zajrzę.
Sporo się wydarzyło od ostatniej wizyty. Zarówno u mnie jak i u Sufferusa. Ale dłuuugo by opowiadać.
Z najważniejszych chwil to...
Minęła nam 4 rocznica związku <3 Tak, tak. 1 lipca 2011 <3
W życiu bym nie pomysłała, że z tym blogowym Sufferusem uda mi się stworzyć dłuuuugi i szczęśliwy związek. Że pokocham go, jak nikogo innego. Że będzie moją bratnią duszą, moim przyjacielem i najcudowniejszym mężczyzną na świecie! Tak... Kocham Cię!
Zdjęcie pochodzi z naszego pierwszego wspólnego wyjazdu nad Morze Bałtyckie. W sierpniu gdy w końcu miałam wolne po praktykach a Sufferus urlop wybraliśmy się na wakacje. Było cudownie!