Sesja zdana, praca prawie skończona...
zmiany po prostu muszą być na lepsze...
bo co to za zmiany jeśli są na gorsze?
o reszcie nie ma sensu mówić, poddałam się woli Wszechświata
" M o ż e s z pomyśleć o mnie
cokolwiek:
Że się poddałam, jestem niestała,
niekonsekwentna,
mało poważna, cyniczna, chłodna i
obojętna..
M o ż e s z oskarżyć mnie o co
zechcesz...
O dziecinność, niesłowność i że
nie tak miało
być...
M o ż e s z dowolnie też mnie
nazywać...
dziecinną materialistką, skrajną
egoistką...
Tylko(!) zanim otworzysz usta, spójrz
proszę na
moment w kierunku lustra..."