Samotność to chyba mój najgorszy wróg,
bo nawet gdy nie jestem sam, to czuje ją znów
Nikt tu nie rozumie słów, melodii zranionych dusz
chciałbym wiele razy zmienić ten chłód, bięgnę bez celu.
Złoty róg, schowany gdzieś w pód tego tunelu,
na huj było zarzekać się, by razem biec do celu.
Droga piękna być nie może, zbyt długo, jak i wzorzec,
zamalować Tobie Boże, skoro sam błądze na drodze.
Sprawy odkładam na potem, a z kłopotem jak z banknotem
bez i z nimi żyć się nie da, więc samotnie kręci flote.