558.

Nie mam teraz zbytnio czasu na bloga i przepraszam was bardzo za to :(

Ale obiecuje, że postaram się chociaż jedną dziennie dodawać.

Coś na poprawienie humoru :)

http://www.youtube.com/watch?v=afukm4SVU20

Jesteś ze mną tylko po to, żeby potem znowu gdzieś odejść, tak bez słowa. Jak ty to lubisz.

A gdy połknęła 25 tabletkę i zapiła 25 kieliszkiem wódki, zadzwonił On, oznajmiając że chce spędzić z nią całe życie.

Spodziewałam się tego. Bo widzisz, jednak się nauczyłam, że marzenia się nie spełniają.

I daje rade, choć czasem jest mi ciężko.

Gdzieś pomiędzy weekendowym piciem a dzisiejszym trzeźwieniem zgubiłam resztki człowieczeństwa.

Ty, obok mnie na kanapie, trzymając się za ręce i oglądając po raz setny, ten sam film na DVD. W ciepłych kapciach i ogromnych kubkach z Twoją ulubioną herbatą. Przykryci kocem. Tak właśnie widzę moje niebo.

Jak już masz mnie ranić to zrób to tak porządnie, żebym pamiętała, że mam się do Ciebie więcej nie zbliżać.

Masz chłopaka? Nie szukam. Nie chcę. Nie potrzebuję. Pewnie w tym momencie nasuwa ci się pytanie 'dlaczego?'. Ponieważ nie preferuje miłości na sile. Dziwne jest dla mnie posiadanie chłopaka tylko, dlatego żeby był. W miłości nie uwzględniam kompromisów. Wspólnym byciu razem owszem. Czemu taka jestem? Dojrzałam..

Są ludzie którzy nie zawsze są blisko, ale zawsze są bliscy naszemu sercu.

Wystarczy, że w głowie pojawią się słowa piosenki, którą kiedyś mi wysłałeś i nazwałeś 'naszą' piosenką, a wszystkie wspomnienia z Tobą wracają.

Kochać kogoś, to przede wszystkim pozwalać mu na to, żeby był, jaki jest.

Nigdy nie żałuj ze poznałeś ludzi z którymi chociaż przez moment byleś szczęśliwy.

I ta pieprzona sprzeczność uczuć. chcesz, tęsknisz, myślisz i równocześnie nie chcesz, boisz się, i żałujesz.

Jestem kobietą, która nigdy nie wybaczy mężczyźnie jednej rzeczy - innej kobiety.

Nadal jestem, niby bez Ciebie, a cały czas Twoja.

Kochać to znaczy być światłem i ciepłem dla drugiego.

Nie mogę obiecać ci nieba,ale pokażę ci magię wspólnego oglądania gwiazd a następnie wyszukam najpiękniejszą z nich i nazwę ją twoim imieniem.

Nie mam skrzydeł by przenieść cię ponad problemy dnia codziennego.

A kiedy już spotkamy się, przyjmij moje serce i weź za rękę, a potem przeprowadź przez resztę życia.

Trzeba umieć patrzeć - sercem. Wtedy zobaczysz nawet to, co niewidzialne.

Gdy mnie pocałował, poczułam się tak jakby spłynęło we mnie roztopione żelazo. Bez zastanowienia chwyciłąm kurczowo jego bluzę nie chcąc by sie odsunął. W mojej głowie rozbłysły fajerwerki. Skóra na całym ciele płonęła, jakbym brała udział w reakci rozstrzepienia jądra atomowego. Świat zewnętrzny przestal istniec.

Twoja obecność = moje szczęście.

Patrzę na Ciebie, myśli mam tylko grzeszne, chciałbym Cię mieć, robić to nawet w piekle.