kszys a z ewą to powiem, że czasami bywa tak, iż jedna droga rozdziela się na dwie i te dwie małe dróżki biegną obok siebie, nie mając szans na ponowne połączenie, więc po jakimś czasie coraz bardziej zbaczają z tego kursy równoległego, aż ostatecznie każda z nich mknie przez życie w swoim własnym kierunku...
(ale rozstaliśmy się pozytywnie, bez kłótni itp/itd i mieszkamy w 1 domu - tyle, że w osobnych pokojach xD i teraz jest naprawdę miło )