życie od weekendu do weekendu jest trochę uciążliwe, ale daje radę.
w szkole raz luzy, raz nauki od cholery. teraz więcej wolnego będzie..oczywiście jadę do Pleszewa(juz w środe), więc zaczynam się pakować powoli.. to mi dobrze zrobi.. wiele sie zmienia. szybko, nagle. jednak nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo, no nie?
wsparcie bliskich jest dobre. pomaga. nie jest źle. radzę sobię.
czekam na wakacje. one zajmują 80% moich myśli. i can't wait. :)
czasami chcialabym nie wyjeżdżać, a czasami sie ciesze. hmm , to jest dziwne. bardzo.
niektóre rzeczy sie psują. to złe. bardzo.
tęsknie. to niszczy.