photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 9 GRUDNIA 2013

Jest tak samo, może tylko trochę smutno

I nie mówisz "dobranoc", i nie mogę przez to usnąć

I może trochę pusto, i znowu jest to rano

I znowu uwierzyć trudno, że marzenia się spełniają

Bywa różnie, skończę u kolejnej w ramionach

I rok później poleci znów "Rok później" Bonsona

To wiem o nas

Ty pewnie też przeżyłeś to choć raz

A jeśli jeszcze nie, to nie wiem, już zaczynałbym się bać

Bo wszystko przed tobą i wszystko przede mną

A nie wystarczy słowo, by coś wiedzieć tu na pewno

I nie wystarczy słowo, by powiedzieć jak jest teraz

I nie byłbym tu sobą, mówiąc, że się chcę pozbierać

I że umiem, i że potrafię, że się nie wkurwię

I tak jest u mnie, lepiej znacznie, naprawdę

Po co mam ściemniać jak zawsze? Rozumiesz?

Bo ja wciąż chyba nie, najwyraźniej, ej w kurwę

....

Gdyby nie to, że mam arytmię serca

Gdyby nie to, że dowiedziałem się tu o tym przez nas, pamiętasz?

Czułem efekty ciśnienia krwi, które podwyższyłaś mi

Dzisiaj Cię nie ma, wtedy byłaś

I teraz znaczenia nie ma, kurwa, nie ma dziś

Musimy iść, musimy umrzeć

Nie możemy żyć i nie ma nic i nie ma uciec dokąd

Gdyby nie ten ból, o którym nie mówiłem Ci tu nigdy

Wziąłbym nóż i sprawdził jak szybko się goją blizny 

Na Twojej skórze, u mnie pod skórą już dość długo

Ale będą dłużej gdyby nie to, że znajdę drugą 

Opcję i wezmę oddech, przetnę aortę Tobie

Bo wolę żebyś nie istniała, niż żyła obok mnie

I kiedyś to zrobię, więc przygotuj się na dłonie we krwi

I próbując złapać oddech, powiem 'Kocham Cię' ostatni raz już Tobie

To rozwiąże problem, co dzień się o to jutro boję

Mam pistolet, dwa naboje i nas dwoje, to koniec

W tym raju, po tej stronie

Nazajutrz znowu mi się przyśni taki moment jak ten

Wiem, to jest nietaktem tak mówić 

I uśmiercać to co kochałeś najbardziej 

I gubisz się już sam w tym lub sama 

Gdyby nie to, że nasze plany utonęły w planach

I tak ci powiem "przepraszam"

Bo nie chciałem tego mówić głośno 

I próbuję się ogarniać, ogarniać, ja wciąż żyję miłością, tak

Udowodnij swoją wyższość jeszcze raz

Jakbym kurwa nie wiedział w co grasz

Gdy byliśmy razem, to myślałem, że damy radę

A co myślą o nas ci, dla których zawsze byliśmy przykładem? 

Ty, jakie inne? Kolejna i jeszcze jedna

I teraz wiem, jak to życie można łatwo przegrać

Muszę wytrwać, więc znikaj, proszę Cię

A ta arytmia może mnie zabije kiedyś, a może nie

I najgorsze, że ta historia jest prawdziwa

Tak jak to, że chciałem żebyś tu była szczęśliwa

Ale ze mną, żebyś dzieliła tą codzienność

Nigdy nie chciałem zabijać, ale zabiorę cię w ciemność

Czeka Cię piekło, ja w swoim jestem odkąd

Mimo słońca ulice zaczęły moknąć

Zabiorę Cię tam złotko, pójdziemy prosto tak

A twoje oczy to już nie moje okno na świat

Gdyby nie to, zniknąłby mi wreszcie z oczu płacz

A z ust "Kurwa mać, kurwa mać, i kurwa mać!"

I dłużej się nie uda grać mi, w końcu nóż wbiję w klatki

Bo lepiej by było, gdybyśmy byli martwi

Gdyby nie to, że już nie mamy tylu spięć

To zbiłbym termometr i wpierdolił rtęć

I gdyby nie to wszystko, to byłoby dobrze wiesz

A tak poza tym, to wcale nie jest okej, nie jest okej, cześć

 

Informacje o szkielet99


Inni zdjęcia: Labirynt nacka89cwa... sweeeeeetttDependance ? ezekh114zimowe z synem Ja nacka89cwaJa na działce nacka89cwa;) virgo123"No to jadziem na Bielany.& ezekh114Łebski i warszawski. ezekh114Na bujaczce nacka89cwaJa nacka89cwa