Większość ludzi pewnie już zapomniało o moim istnieniu. Praca, szkoła, praca, szkoła, praca, szkoła, praca, szkoła, praca, szkoła, praca, szkoła, praca, szkoła, praca, szkoła, praca, szkoła, praca, szkoła, praca, szkoła, praca, szkoła, praca, szkoła, praca, szkoła, praca, szkoła, praca, szkoła, praca, szkoła, praca, szkoła, praca, szkoła, dwa dni wolnego.. uf, i to już za tydzień. Przyda się po tych dwóch miesiącach bez żadnej przerwy (nawet weekendowej).
Sesja zdana.
Jutro wykłady. Amen.
Na zdjęciu Perszing z Dixonem, gdy ten jeszcze u nas był.
Pusto bez niego.. Cóż.