oto dowód: żubr wpływa na wszystko.
tonę w zapachach najróżniejszych potraw, dań, smakołyków. delektuje się aromatem grzanego wina. potem przypominam sobie smak wiedeńskiego piwa, którego się przecież tyle kiedyś piło. bawię się z perskim kotem, który upodobał sobie akurat moją torebkę i spędzam ten czas. przeżywam go. mijam z chwilą. są święta, zaraz bedzie po świętach. taki czas jest potrzebny. bardzo potrzebny, choć wciąż narzekam, że nocami tutaj tak zimno... jest mi gorąco w sercu, bo jesteśmy razem, mimo iż w mniejszym gronie, ale razem. mam już ochotę na to wszystko, co mnie czeka, na sylwestra zupełnie niezaplanowanego, na nowy rok i te wszystkie zwykłe codzienności.