Ej... Nie zabrakło nam papierosów ani jedzenia na rano. Starzejemy się, robimy się odpowiedzialni..."
Najcudowniejszym prezentem byłby wehikuł czasu. Przeniosłabym się O 11 lat w tył, pojechała do Ameryki.
Na WOODSTOCK.
Był tu krzyż, a teraz go nie ma...
Głośne noce, ciche poranki. Odklejone rozmowy., odklejona muzyka, odklejone gatunki wódki i ruski szampan. Jak zawsze. Nieobliczone ilości papierosów, bletki skręcane po pijaku, na kacu, z każdą możliwą zawartością.Zbiorowa odpowiedzialność, zbiorowe rzyganie, nieogarnięte historie.Szybka potrzeba snu i jeszcze szybsza pobudka. Milion litrów herbaty i papierosów o 5 nad ranem. Cudowny brak kaca i śmierć pzy muzyce.Niedługo zaczniemy się uczyć. niedługo wszystko będzie inne. Ale my zostaniemy, bo jesteśmy nie do zdarcia. Dziękuję wam. Rodzino.
I zawsze zostajemy w trójkę...