Witam Was po bardzo długim czasie :)
Nie było mnie tu prawie rok przez który strasznie dużo się wydarzyło lepszych i gorszych rzeczy. W tym czasie miałam okazję uczestniczyć w kilku imprezach: wesele mojej kuzynki, 20-lecie pracy mojego kierownika, urodziny chrześniaka, 50 urodziny mojej szefowej w klimacie PRL (skąd pochodzi zdjęcie wyżej), firmowy grill, urodziny niespodzianka mojego męża. W międzyczasie było też kilka mniejszych imprez rodzinnych w domowych zaciszach i spotkań z przyjaciółmi. W tym czasie pożegnałam też 4 osoby, które wniosły coś do mojego życia, jedną dość ważną i mocno związaną z moją ukochaną babcią w zeszłym tygodniu...
Jeśli chodzi o pracę to od ponad dwóch miesięcy zastępuję na sklepie kolegę, który wylądował na zwolnieniu chorobowym bo nabawił się problemów ze stopą. Na szczęście prawdopodobnie niedługo już wraca a ja będę mogła wrócić na "stare śmieci" hurtownię i do ekipy której mi strasznie brakuje... No i przede wszystkim odliczam już do sierpnia i czekam z niecierpliwością na nasz urlop i nasz wyjazd w góry :)
Ostatnio mam też problemy ze zdrowiem, diagnozowaliśmy kolkę nerkową i kamienie w nerkach, ale okazało się, że to nie to i szukamy dalej... przede mną szereg badań i wizyt lekarskich i coraz bardziej denerwuje się tym, że póki co wyniki są ok a dolegliwości ciągle występują. Ale póki co pozostaje mi czekać na kolejne wyniki i modlić się żeby objawy się znowu nie nasiliły. Jedno dobre, że poza dwoma dniamy dość silnych objawów mogę w miarę normalnie funkcjonować i chodzić do pracy.
Chciałabym wrócić tu do w miarę regularnych wpisów ale nie wiem czy mi się to uda.
Tymczasem życzę Wam (tym którzy mają) wspaniałego długiego weekendu. Ja niestety piątek i sobotę spędzam w pracy.
Kocham Cię mężu :*