Podsumowanie:)

Dawno mnie tu nie było, ale to z braku czasu i weny..

Zdjęcie takie bo brak innych..

Dzisiaj coś zrozumiałam..

 Chyba pora stać się egoistką dla dobra swojego zdrowia.. Mam dość szpitali.. Wiec trzeba zacząć się słuchać lekarzy. Będę żyła bez stresu, nerwów, na spokojnie. Możliwe, że mi się to nie uda, ale pora spróbowaćJ Jak narazie wszystko wokół się wali.. Rozwala się coś, co myślałam, że będzie wieczne.. Możliwe, że jestem zła, nie dziele czasu po równo między bliskie mi osoby. Nigdy nie mówiłam, że jestem idealna, nigdy.

Ostatni czas był dla mnie najgorszy, ciągły ból, życie jak staruszka.To nie dla mnie, zrozumie mnie dopiero osoba, która to przeżyla.. Jak to jest gdy boli a ty jesteś na imprezie, wszyscy się bawią a ty... Ty nie masz na to siły..Ból jest ponad tobą. Jak to boli gdy za każdym razem myślisz Co będzie jeśli zjesz to, wypijesz to.. Czy skończy się płaczem czy nie?

Ten nowy rok dał mi nadzieje, że może być inaczej.. Że będzie lepiej, że wkońcu może być normalnie.. Teraz chce żyć to nadzieją, blisko osób, które są dla mnie najważniejsze, tak klau zaliczasz się do nich :*** Mimo wszystko.. Chce poczuć znowu, że żyje:) Chce wynagrodzić cierpliwość ludziom, którzy mimo tego jak było ze mną byli przy mnie zawsze:***

To takie podsumowanie roku 2011:)