i po święcie zmarłych. jakoś tak...nie przepadam za tym świętem. wydaje mi się pozerskie i nieszczere. ludzie nagle przypominają sobie o zmarłych bliskich i lgną na cmentarz akurat 1 listopada jakby w innym czasie ot tak, po prostu wybrać się nie mogli. 1 listopada? dzień nie rózniący się niczym szczególnym od innych [poza tym że tylko on zaczyna jedenasty miesiąc roku xd] więc czemu nie mogą pójść na grób bliskiego innego dnia? i czemu w Polsce jest on uważany przez większość za smutny dzień? bezsens. nigdy nie zrozumiem natury człowieka. jakoś nie specjalnie się tym przejmuję...
poza swojego rodzaju bezsensownością święta dzień całkiem udany. najpierw z rodziną na cmentarz potem z Rudym...również na cmentarz. szczeciński cmentarz centralny nocą jest w pytę. ^^
a poza tym to... Rudy, gdzie masz to swoje pół metra? xD
[nawet nie pytajcie, bo szkoda gadać ... xddd]
no trzymcie się ciućwoki.
i pozdrowienia dla Rudego. :*
[tym razem bo...bo tak. xd]