Nie miałam wczoraj czasu napisać, bo miałam strasznie zalatany dzień...
Ćwiczyłam dopiero po 22.00 (bo tylko, wtedy znalazłam czas dla siebie )
i to naprawdę było bardzo męczące... :(((
Postaram się już nigdy nie dopuścić do tego, żeby ćwiczyć dopiero po całym ciężkim dniu.
Naprawdę ćwiczenia o tej godzinie nie sprawiają żadnej radości i wgl. nie chce się tego robić.
Oczywiście, nie u każdego jest tak samo, w moim przypadku właśnie tak to wygląda :)
Całe życie uczymy się na błędach.. :)