Wariuję.
Każdego dnia coraz mocniej zastanawiam się gdzie szukać odpowiedzi na pytania, które bezlitośnie nie dają mi spokoju.
Spadam w coraz głębszy dół Bezradności, w który ona zrzuca mnie, mając przy tym ogromną radochę.
Bycie razem a jednak osobno, jest najtrudniejszym doświadczeniem, nawet samotność nie jest tak boleśnie trudna. Wtedy człowiek przynajmniej ma świadomość, że jest sam, a nie żyje tygodniami pod ciągłym znakiem zapytania, co będzie jutro z nami? czy znów będzie normalnie? czy może jednak z każdym dniem będzie gorzej? czy go zobaczę? czy zadzwoni? czy napisze? czy przyjedzie? odezwie się? wyjaśni co się dzieje? wyżali się? powie że już jest wszystko okej? powie, że to już koniec? cokolwiek?!?!
Ile można czekać na cud? Skąd brać odpowiedzi skoro źródło ich nie udziela?
Nie jestem cierpliwa, choć pierwszy raz w życiu się staram.
Niby cisza uspokaja.. Wychodzi na to, że w moim życiu jest kolejną rzeczą, która doprowadza mnie do rozpaczy i szału jednocześnie..
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24Lake quenPEŁNIA ROBACZEGO KSIĘŻYCA xavekittyxPrawie Palenica. ezekh114Na tyłach. ezekh114... maxima24... maxima24... maxima24