Więc tak, coraz bliżej do mojego wyjazdu... Cały miesiąc bez Daniela. Nie wyobrażam sobie tego ni chuj. Ja nie chce jechać i to tak strasznie nie chce, mimo ludzi którzy tam są ja nie chce. Chce tu zostać. Za dużo może zmienić się przez miesiąc. O wiele za dużo. Zostaje i chuj.
Poza tym, jest git <3. Idealnie wręcz. Wczoraj przebiłam 3 kolczyki, myślałam, że sie zesram XDDDD
" U mnie z ludzmi jak z rapem, nie ilość tylko jakość"