ja nie wiem czym ja sobie na to zasłuzyłam, że non stop cos złego sie dzieje w moim życiu.
wraz z rozpoczęciem września wszystko zaczęlo się jebać.
zerwanie
samotność
do tego w sobote rodzice sie strasznie pożarli i tata śpi w pracy
wpada tylko się umyć i nawet nie potrafi zamienić słowa z matką
powiedział, że sobie coś znajdzie i sie wyprowadzi
ale ja tak do jasnej cholery nie chce
czy ja nie moge mieć normalnej rodziny, która siada w niedziele do wspolnego obiadu
i troszczy się o siebie i sie nie kłóci
czy to kurwa tak dużo?
do tego tata ma problemy z piwem, bo to piwo źle na niego działa i dlatego taki jest
chce spokoju, błogiego spokoju
chce, zeby chociaż raz mi się ułożyło
a nie wiecznie pod górkę.