odkąd pamiętam wrześień był chujowym miesiącem.
teraz też jest.
zawsze we wrzesniu coś tracę.
dzisiaj pojechałam na cmentarz, do przyjaciółki, która zginęła rok temu
od 4 dni nie rozmawiam ze swoją dziewczyną,która się przelizała z inną i nie wiem co robić
rzygam na myśl, że jutro znów bede musiała iść do szkoły
nie jest źle, ale sto razy wolałabym wejść do liceum ze starą klasą.
chciałabym mieć jutro głodówke lub chociaż zjeść mało
bo wpierdalam jak szalona ostatnio.
poplakałam się dzisiaj na grobie i w domu patrząc na Jej zdjęcia...
przynajmniej ona ma teraz lepiej