słodko. gdy ktoś na Twój widok się usmiecha i pędzi z otwartymi ramionami. ah, cóż za rzadki widok.
odezwała się wkońcu ale nadal czuję miedzy nami dystans. kocham ją i tęsknie.
dzisiaj napisałam w moim notatniku to jak te wakacje zapierdalają i jak bardzo chce cofnac czas.
zmarnowałam je. to jest pewne.
dzisiaj umarł facet jadacy ze mną autobusem. czarny worek a pod nim zwłoki mężczyzny, który chwile temu patrzył się przez okno.
gapiłam się na to chyba z godzine. a co jeśli ja jadac autobusem czy np robiąc zakupy bym umarła?
nieważne to wszystko
co ja zrobie, jesli skonczą mi się tabletki?
happy birthday, Florence