no kurwa !
znów obudził sie ranek...
musze wstac do szkoły
w sumie mam na to wyjebane...
ale jak pomysle ze w tym kraju jak nie masz szkoły
mozesz co najwyzej kopac rowy
to dupe z łóżka zwlekam
na dole wita mnie mama : pytaniem na co czekasz ?
przeciez autobus masz za 10 minut
wiec szybko sie myje i z domu smigam
jak znów sie spóźnie to bedzie bida...
ale tak kończac w drodze sniadanie
mysle sobie : w sumie mam na to wyjebane
zdążyłem na styk w autobusie znów stoje
słysze jak znajomi opowiadaja historię
wkładam słuchawki huj mnie to co sie dalej stanie
bo szczerze mówiac mam na to wyjebane
autobus juz na miejscu potem w kierunku szkoły
kozaki przepychaja sie jak w stadach bawoły
znowu nauczyciel sprawdziany oddaje
podaje kartke mówiac : przykro mi dostałes banie
no i w sumie siedziac tak nad kartka
mysle sobie mam wyjebane na to !
przeciez poprawe na 2 sie zaliczy
nie ma co trzeba na farta liczyc
wracam do domu
szybko obiad wciagam
potem pije tyle
co matka wielbłąda
potem krótka drzemka
budze sie o 20
oj moje seriale lecą nareszcie :3
kłade sie moje oczy zaspane
- o kurwa jutro szkoła ,
MAM NA TO WYJEBANE !