Jest dobrze. nie ukrywam .
dzisiejsze wyciąganie sandry z łózka i jej zakrywanie się pościelą <3
kocham normalnie zastawać się w pidżamie.
wypadało by na 15 iść na szkolenie dla psa.
ale przez tą pogodę mi się nie chce nawet ruszyć.
tak więc iż zamierzam spędzić leeeniwą niedziele.
Braciszu dziś wraca, specjalnie się nie stęskniłam za jego miesięczną nieobecnością.
mógłby jeszcze z miesiąc w tym Laos'ie posiedzieć.
Sama nie wiem jak ja to robię , na prawdę.
ale zaczynam to lubić , bradzo lubić.