[b]"zosia puchata zosia, gdziekolwiek by geniusz szedł hej pojdzie i ona tam"
taka mała podspiewka ze strony geniusza na miły początek, ale na miłych początkach się nie kończy. o nie! teraz bedzie drastycznie, albowiem maja państwo wykupiony abonement na cała notke XD
zosia i ełgeniusz, to dwaj nieodłaczni przyjaciele.. tak naprawde geniusz nigdy nie byłby geniuszem gdzyby nie jej przyjaciólka.
zosia i żyto zapoznali się na disko party w klubie "mała pastereczka" , gdzie geniusz rozpoczynał swoja kariere barmanki stulecia. jedno spojrzenie i juz było wiadomo.. miłośc od pierwszego wejrzenia.
zocha to wymarzony partner geniusza.. walczy o nią, wspiera, wysłuchuje, nigdy nie wyżala się i dostarcza pozywienia przez pierdolnięcie ślimaka w głowe, swoja osobowością (w tym czasie blondi kradnie kanapki... które poniekąd powoduja zgagę)
i nie znajdz mi panie lepszy układ pasozytniczy w naturze.. ni ma .. ni ma prosze ciebie.. no nie liczac "kostek--> kanapka---> indyk---> geniusz".. bo w przyrodzie nic nie ginie. nawet glut znajdzie swojego właściciela (bardzo smaczny z lazanią) [/b]
[i]on photo: gen mit zocha
made by: gen
operator klawiatury i cos od siebie: kost[/i]
[b]
z ciekawostek sz/sz:[/b]
dostalismy dramatyczny list od i[b]ndyga[/b] ze szpitala, gdzie się leczy, prosiła w nim o niewielka paczkę... z klamką.
chętnych zapraszamy pod numer 514 razy w parapet i 514 razy w głowe
..[i]ale prosze panstwa.. szykuje się nam swięto ;> szczególy niebawem...[/i]
:D