Helensee, bo jest tam pięknie ;)
Kiedyś gdzieś przeczytałam albo ktoś mi powiedział już sama nie wiem, że powinno mówić się o tym co wkurza,
co boli, co nie pasuje, nawet jeżeli, to chwilowe spowodoane pogodą czy przemęczeniem, nie ważne, ważne żeby to wyrazić, można komuś powiedzieć, można wziąć kartkę napisać to wszystko a jutro gdy będzie lepiej
potargać i wyrzucić, można podzielić się tym z innymi, pisząc na blogu, podzielić się w prost, lub nieco
bardziej tajemniczo, chodzi o ogólny efekt poczucia, że to się z siebie wyrzuciło.
A dzisiaj jest właśnie taki dzień, taki w którym muszę to z siebie wyrzucić.
Wkurza mnie fakt że gdybym była na takim etapie rozmów z jakimś chłopakiem który mieszka bliżej pewnie już byłoby coś z tego. Wkurza mnie fakt że pasuje mi w Tobie wszystko... że masz odpowiednie cechy, wkurza mnie fakt że nie potrafię wytłumaczyć że nie jestem tak inteligentna jak Ty i nigdy nie będę.
Wkurza mnie to że potrzebuje kogoś takiego jak Ty, do kogo mogłabym iść, z powodu gorszego dnia, wkurza mnie to że chciałabym poznać Cię lepiej ale na razie to nie możliwe...
I co z tego że dzwonisz, jeżeli ja mam zbyt mało wiary w to że porafię złożyć zdania które bym chciała, więc
po prostu nie odbiorę...
Wiem że we mnie wierzysz, i motywujesz i w ogóle...
ale wiem też że wszystko zależy ode mnie.
Mogłabym olać i mieć spokój, nie zastanowić się nad tym na ile to jest prawdziwe, na ile to możliwe, i co
jeszcze muszę zrobić... ale gdybym olała, byłabym idiotką za dużo bym straciła, choćby samą motywację
I wkurza mnie to że nie potrafię się przełamać, i pisać o tym wszystkim co napisałbym na tym etapie
Polakowi...
Bo nawet jeżeli potrzebowałabym bym Cię tutaj
To jest to nie możliwe...
Jestem niestety osobą która jak zaczyna "coś" to nie robi sobie pola manewru, czeka aż coś się ewidentnie skończy...