Frankfurtowe
Z Janne i resztą ekipy
Mimo moich wszelkich obaw, i różnych niepewności, mimo tego że nie potrafię zrozumieć kilku rzeczy, że cięzko mi uwierzyć w to co pisze, i że dla mnie to jakiś kosmos, mimo tego że nie chce się wkręcić zbyt, mimo że boje się przyzwyczajenia, i że czasem wkurzaja mnie te kolosalne różnice kulturowe, mimo tego wszystkiego, fajnie przeczytać sms-a i pomyśleć sobie że wysłany został z innego kontynentu, do którego zawsze chciałam (i chce dalej) pojechać, przeczytać wiadomośc i pomyśleć sobie "ja teraz siedze przy gorącej herbacie, a tam jest teraz pewnie ze 30 stopni".
Mimo mojego wczorajszego wkurzenia, chyba postaram się zrozumieć i popatrzeć z innej perspektywy, przecież nie mogę wymagać od niego takich samych zachowań jakich oczekiwałabym od Polaka.
Ale...
Jeżli bierze to faktycznie na poważnie, jeśli ja mam zacząć brać to na poważnie, to oboję musimy jeszcze wiele dowiedziec się o sobie, a jeszcze więcej o swoich kulturach.
W każdym razie czuje się dowartościowana :)