no i mamy piątek, tydzień wakacji minął.
dzisiaj prawdopodobnie dobija Justyna i jakaś imprezka się szykuje.
jutro i w niedziele Dni Ślesina, nie wiadomo jak, nie waidomo z kim ale będę.
wreszcie pogoda dopisuje, chwila leżakowania w ogrodzie zaliczona.
ogólnie to nie wiem za bardzo co ze sobą teraz zrobić.
może powinnam coś zrobić, ale co?
szukanie pracy jak zwykle zakończone niepowodzeniem...
tak bardzo wszystko w dupie.
ale może jednak czas się ogarnąć?
gdzie są jakieś wakacyjne plany?!