Ostatnie kilka dni to totalny koszmar, same problemy dookoła, całe zycie mi sie sypie i nie wiem jak sobie z tym poradzić :( 
Moja żekoma ,, przyjaciółka" okazała sie zwykła kłamczucha i suka, mówie żekoma bo nigdy nie traktowałam jej jako przyjaciółki a ona mnie tak ale nigdy nikt mnie tak nie oszukał jak ona.. ehh trace jakas część siebie z każda kłótnia z kazdym nieporozumieniem, trace ja wraz z Tobą to cholernie boli ! ale widac załużyłam sb na to, moze jednak nie jest nam przeznaczone byc razem ? ehh wszystko sie pierdoli nwm jak to ogarnac mam totalny metlik w głowie watpie już we wszystko co sie wokół mnie dzieje i nie wierze juz ze cokolwiek może sie ułozyc, załamałam sie i nie potrafię sie podnieść. Byłam wczoraj z dziewczynami na piwku i pobawić sie troche odstresowac i zapomniec na chwile o wszystkim ale jednak nie odniosło to takiego skutku jaki chciałam, koleja kłótnia, nieporozumienie i poczułam sie jakby ktos wyrwał kawałek mnie,  straciłam nadzieje na wszystko najchetniej zaszyłabym sie w pokoju w najciemniejszym koncie i tam została na zawsze by nikogo juz nie ranic i by nikomu nie przeszkadzać najlepiej jakbym zniknęła i zaczeła zyc na nowo lub gdyby wgl mnie nie było... Zbliżają się święta najgory okres dla mnie w roku nie nawidze ich! od 2-óch lat są takie puste takie inne, nigdy już chyba nie beda takie same...

,, Czasami pokazać, że kogoś sie kocha to pozwolic mu odejśc nawet jesli twoje serce rozbije sie na milion ostrych kawałków które bd przypominały ći codziennie jaką byłas idiotka nie doceniajac tego co miałam, i jak to zajebiscie spierdoliłaś " !


Nigdy nie zrobie tego co uwazasz za dobre rozwiazanie NIGDY !