Kolejne godziny spędzone w szpitalu, znowu siedzenie pod kroplówkami i robienie głupich badań, pytam sie dlaczego tyle ich jest i co mi jest, lecz lekarz siedział cicho i tylko skinął głowa usmiechnął sie do mnie bladym uśmiechem i pow że niema pojecia dlaczego mam zawroty głowy, bóle, ataki duszności... zawsze myślałam ze mam w kims oparcie lecz osoby na których mi zalezy odwracaja sie ode mnie i mysla ze to nic takiego albo ze symuluje, tylko do cholery czy taka osoba szwenda sie po szpitalach bez powodu ? mam dość tego wszystkiego, ja chce normalnie zyć nie bac sie czy wszystko jest dobrze czy jednak cos mi jest! ostatnio potracił mnie samochód, nic powaznego lecz ładnie uderzyłam głowa w asfalt, na szczeście uratowałam sie od leżenia w szpitalu po raz enty na to samo. ostatnio wszystko sie sypie nic się nie układa, nic nikomu nie mówie bo nie chce nikogo martwic i zwalac za duzo problemów na innych przeciez każdy ma swoje zmartwienia i problemy zyciowe, lecz poczułam ostatnio a szczególnie dziś że jestem z tym sama, że z nikim nie moge o tym pogadac lub przytulić sie i wypłakać... niemam siły na więcej pisania może jutro uzupełnie reszte o ile bedę w stanie, zycze miłej nocki, dobranoc :)
Inni zdjęcia: Udany poniedziałek dawste:( szarooka9325... maxima24... maxima24... maxima24Osioł Boży bluebird111409 akcentovaLove damianmafiaDrogą przez las andrzej73Hejoo patusiax395