Święta :/ Nie przepadam za nimi, za ta atmosferą, której od kilku lat i tak nie czuję. Prezenty banalne które i tak nie wnoszą nic do mojego życia ,do tego jestem chora i czuję się fatalnie. Jedyne co cieszy mnie w tych świętach to tylko to że mam 2tyg wolnego od szkoły i odpoczne od tego natłoku nauki. Co do Sylwestra siedzę w domu i nie ruszam się nigdzie nie mam najmniejszej ochoty na świętowanie Nowego Roku. Ale i tak zycze wszystkim Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku : ) Mówię tylko o tym, że każdą udrękę człowiek jest w stanie sobie jakoś zracjonalizować choćby po to, żeby przetrwać. Ewentualnie uciec w surrealizm, w smiech, będący często jedynym makijażem dla beznadziei...